21:25:00

Biblioteczka: Ulisses z Bagdadu- Eric- Emmanuel Schmitt

Biblioteczka: Ulisses z Bagdadu- Eric- Emmanuel Schmitt

21:25:00

Biblioteczka: Ulisses z Bagdadu- Eric- Emmanuel Schmitt


"Nazywam się Saad Saad, co po arabsku znaczy Nadzieja Nadzieja, zaś po angielsku brzmi jak Smutny Smutny. Z tygodnia na tydzień, czasem z godziny na godzinę, a niekiedy w błysku sekundy moja prawda przechodzi z arabskiego na angielski; Raz jestem Saadem nadzieją, kiedy indziej Saadem smutnym, nawet jeśli w oczach większości jestem nikim"



Wydaje mi się, że na początku powinnam wspomnieć o problemie jaki porusza Ulisses z Bagdadu, opisuje on życie "Nielegalnych" czyli Emigrantów oraz ich zmagania o lepszą przyszłość na którą w swoim państwie; zniszczonym, głodem, chorobami i przede wszystkim wojną; nie mogą liczyć. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z czym na codzień mają doczynienia tacy ludzie: bieda, brud, śmierć, głód to dla nich żadna nowość. My ludzie żyjący w dobrych warunkach, w państwie w którym panuje pokój nie potrafimy sobie wyobrazić, że tacy "Nielegalni" mogli by spróbować szczęścia, w naszym państwie, nawet jeśli dla nich oznacza to jedyną szansę na przetrwanie. Osobiście nie rozumiem dlaczego wśród społeczeństwa panuje taka wrogość do innych narodowości, sama twierdzę że powinniśmy pomagać bo każdy z nas mógł urodzić się w takim miejscu i dziś zmagać się z tym co przechodzą inni ludzie.

"Każdy z nas doznał kiedyś takiego uczucia:nagle uświadamiamy sobie,że moglibyśmy być kimś innym,że osobowość,którą obdarzyła nas natura,to czysty przypadek,że mogliśmy urodzić się gdzie indziej,uczyć się innego języka,otrzymać inne wychowanie religijne,dorastać w innej kulturze,poznawać inną ideologię,mieć innych rodziców,nauczycieli,inne wzory.Można dostać zawrotu głowy!..."

Saad Saad główny bohater powieści Schmitta, urodził się w Bagdadzie, jak sam podkreśla było to w dniu kiedy Saddam Husajn zauważył swój pierwszy siwy włos. Saad stara się prowadzić normalne życie w państwie w którym trwa kryzys ekonomiczny, a Saddam Husajn włada wszystkim żelazną ręką. Chłopak studiuje prawo, spotyka się ze znajomymi, czyta zakazane książki które zgromadził jego ojciec i po raz pierwszy się zakochuje, jego wybranką jest piękna Leila, w 
której skrycie podkochiwali się wszyscy jej koledzy. Leila która pali papierosy w tak niesamowity sposób, że wygląda przy tym jak bogini. Jego życie układa się wspaniale, lecz pewnego dnia wybucha wojna i zabiera mu wszystko.
Saad aby utrzymać swoją rodzinę postanawia wyjechać do Anglii, jednak podróż do obcego kraju będąc " Nielegalnym" nie jest łatwa, a tym bardziej jeśli nie ma się pieniędzy. Chłopak w pewnym momencie aby zdobyć środki na ucieczkę decyduje się dołączyć do Terrorystów... Jego podróż do ziemi obiecanej nie jest łatwa, dni, tygodnie, miesiące czekania na szansę przedostania się z jednego kraju do drugiego, pobyty w ośrodkach dla uchodźców i więzieniach. Mimo wszystkich tych przeciwności nie poddaje się i robi wszystko aby nie odesłano go Do Bagdadu. W trakcie swej podróży spotyka ludzi takich jak on, szukających szansy w innym miejscu, zawiera nowe przyjaźnie, odnajduje miłość i wciąż dąży do celu.

Czytając tą książkę prawie cały czas trzymałam kciuki za głównego bohatera, który okazał się inteligentną i bardzo intrygującą młodą osobą, która przeszła, w życiu dużo więcej niż jej rówieśnicy. Jego historia jest tak naprawdę współczesną wersją wędrówki Odysa (Ulisses) która w pewien sposób pomaga nam otworzyć się na problemy emigrantów. Eric Emmanuel Schmitt po raz kolejny w genialny sposób poruszył ważny temat z którym zmagamy się na codzień, właśnie dlatego pozostaje on moim ulubionym pisarzem :) Wydaje mi się że Ulisses z Bagdadu powinien być lekturą obowiązkową dla każdego młodego człowieka ponieważ pozwala nam bardzo wiele zrozumieć i spojrzeć na wiele rzeczy z całkowicie innego punktu widzenia. Dlatego jeśli macie chwilę wolnego czasu, to sięgnijcie po tą książkę i wyruszcie w podróż razem z Saadem Nadzieją i Saadem Smutkiem. 
                     Love, Lio

21:46:00

Przy kawie: Książka była lepsza...

Przy kawie: Książka była lepsza...

21:46:00

Przy kawie: Książka była lepsza...

Odwieczny problem każdego książkoholika zaczyna się w momencie gdy w głębi internetu trafimy na informację dotyczącą powstającej ekranizacji jednej z ulubionych książek... Wtedy się zaczyna, wyszukujemy wszelkich informacji, sprawdzamy każdego aktora, śledzimy na bieżąco każdy ruch reżysera i coraz bardziej nie możemy doczekać się dnia premiery... A kiedy wreszcie nadchodzi upragniony dzień, wtedy... No właśnie? Co wtedy? Każdy z nas ma swoją własną opinię na temat ekranizowania książek, jedni twierdzą, że to bardzo dobry pomysł, a inni wolą trzymać się z daleka. Jednak wszyscy wiemy że filmy nigdy tak naprawdę nie oddadzą książki i mimo że możemy na nowo przeżywać daną historię to jednak będzie ona na tyle okrojona aby zmieściła się w 120 minutowym filmie. Często mam tak, że wychodząc z sali kinowej czuję pewien niedosyt i wiem, że czegoś mi brakuje, najczęściej są to moje ulubione książkowe sceny których reżyser postanowił się po prostu pozbyć, innym razem są to aktorzy którzy nie oddali pewnej roli tak jak zawsze to sobie wyobrażałam. I mimo, że zawsze znajduję jakieś "ale" to jednak , z niecierpliwością czekam na kolejne "na podstawie..." . Dużym plusem jest na pewno rozsławianie książek, nagle jedna zwykła książka o której nikt nie wiedział, jest wszędzie, w każdej gazecie, na plakatach, gadżetach, zmieniają jej okładkę tak aby pasowała do filmu, a ludzie z większą chęcią ją czytają. Prowadzi to do tak zwanego popularyzowania czytelnictwa i niesie za sobą duże plusy zarówno dla nas jak i autora. Osobiście jestem jak najbardziej po stronie tworzenia filmowych adaptacji bo dzięki nim mam swoje ulubione filmy takie jak : Love, rosie czy Harry Potter. Z niecierpliwością czekam na najbliższe ekranizacje, między innymi z świata Harry'ego :). A wy, jakich książek przeniesionych na wielki ekran nie możecie się doczekać?
                              Love, Lio
Ps. Oczywiście jeśli chodzi o filmy na podstawie komiksów to jestem ich wielką fanką :) Marvel rządzi! 

11:34:00

Biblioteczka: Joyland- Stephen King

Biblioteczka: Joyland- Stephen King

11:34:00

Biblioteczka: Joyland- Stephen King

"Panie i Panowie, witamy, na karuzelę zapraszamy, szybko, raz-dwa, spieszcie się, bo lato nie trwa wiecznie, ruszajcie w przestworza, gdzie ptaki szybują, a widoki czarują, tu zabawa się zaczyna, chodźcie, wsiadajcie na Spina."

Jest 1973 rok, student Devin Jones po trudnej rozłące ze swoją ukochaną dziewczyną, postanawia znaleźć sobie pracę sezonową w małym nadmorskim miasteczku Heaven’s Bay... Trafia do Joylandu miejsca w którym sprzedaje się zabawę. Tak  zaczyna się jego przygoda którą zapamjęta na długie lata. Młody chłopak wynajmuje pokój w domku starszej kobiety,pani Shoplaw, przeżywa tam wiele trudnych oraz szczęśliwych chwil, staje się bardziej odpowiedzialny i dojrzały. Codziennie  rano chodzi do pracy przez plażę, za każdy razem mijając chłopca na wózku inwalidzkim i młodą kobietę. Te dwie osoby zaczynają odgrywać wielką rolę w jego życiu, chory chłopiec Mike i jego matka Anna stają się jego  bliskimi przyjaciółmi, a Davie'mu coraz bardziej zaczyna na nich zależeć, z początku Anna nie akceptuje znajomości syna z Davie'm ale gdy ten sprawia że Mike staje się szczęśliwszy, sama się do niego zbliża. W pracy chłopak zajmuje się zabawianiem “szaraczków” oraz obsługą kolejek, z czasem jednak coraz częściej przebiera się za psa Howye'go ulubieńca dzieci. Mimo, że chłopak nie jest Kuglarzem z Kuglarzy jednak bardzo szybko uczy się kuglarskiego fachu i słownictwa, coraz lepiej zaczyna się czuć w wesołym miasteczku.W międzyczasie odkrywa tajemnicę strasznego morderstwa i postanawia odnaleźć mordercę co ściąga ogromne niebezpieczeństwo nie tylko na niego lecz także na Annę i jej synka.

 Duchy, niewyjaśnione morderstwo, rozstanie z ukochaną dziewczyną i śmiertelnie chory chłopiec, właśnie o tym opowiada powieść Stephena Kinga, mistrza horroru który już nie raz udowodnił że potrafi wycisnąć z nas łzy ( głównie w powieściach takich jak: Zielona Mila i Skazani na Shawshank ) przy tej powieści wylałam ich wiele. Lecz nie żałuję ani jednej zużytej chusteczki, ten “ horror” Kinga był całkowicie inny niż te które dotychczas czytałam, było w nim więcej emocji które odczuwałam podczas lektury. Z każdą kolejną stroną bałam się zbliżającego się zakończenia, a zaskoczenie którego doznałam trzymało mnie przez cały następny dzień. King opisał życie pracowników wesołego miasteczka w taki sposób, że poczułam się jakbym sama tam była. Wykreował bardzo dobrych bohaterów, i stworzył naprawdę genialną powieść. Wydaje mi się, że każdy pasjonat książek Mistrza Horroru powinien wziąć, w swoje ręce Joyland i gwarantuję że dosłownie ją pochłonie.

Wkrótce zabieram się za kolejną książkę tego autora, a mianowicie Misery. Już nie mogę się doczekać =D
Love, Lio



Byłem dwudziestojednoletnim prawiczkiem z literackimi ambicjami. Miałem trzy pary dżinsów, cztery pary majtek, zdezelowanego forda (ze sprawnym radiem), sporadyczne myśli samobójcze i złamane serce.


W czasie jednej z moich szybkich przemian w Howiego Dottie Lassen spytała mnie - ni z tego, ni z owego - czy odnalazłem Jezusa. W pierwszym odruchu chciałem zapytać, czy dawno się zgubił, ale się powstrzymałem.



            Mamy jednak nadzieję, że zawsze będziecie wspominać czas spędzony w Joylandzie jako coś wyjątkowego. Nie sprzedajemy mebli. Nie sprzedajemy samochodów. Nie sprzedajemy ziemi, domów              ani funduszy emerytalnych. Nie mamy żadnych celów politycznych. Sprzedajemy zabawę.


Joyland na Cyfrotece: Joyland/Cyfroteka/Fragment




Copyright © . , Blogger